Czytanie
Wyjaśnienie czym jest czytanie
Przeświadczenie, że w czasie czytania pracuje tylko mózg i oczy, nie jest w pełni dokładne. Udowodniono bowiem, że czytanie jest także jednoczesnym procesem wchłaniania i uzewnętrzniania mowy.
Można powiedzieć, że w procesie czytania aktywny udział biorą trzy organy zmysłów: analizator wzroku, mowy oraz słuchu. W szybkim czytaniu pierwszy odgrywa decydującą rolę: wzrokiem odbieramy bowiem 80- 90% informacji o świecie. Ponadto, kanał ten umożliwia przyswojenie znacznie większej ilości informacji niż kanał akustyczny, który ze swej natury nie jest tak pojemny, jak ten pierwszy. Zatem wielostopniowe przyswajanie informacji angażujące wszystkie bloki spostrzegania: wzrok, słuch i mowę nie tylko nie daje gwarancji lepszego opanowania przeczytanego tekstu, lecz wręcz posługiwanie się analizatorem mowy i słuchu (tzw. artykulacja, fonetyzacja lub "przepowiadanie") w szybkim czytaniu przeszkadza, wyraźnie ten proces hamując.
Analiza procesu czytania poprzez badanie ruchów gałki ocznej wykazała, że wzrok nie ślizga się płynnie po tekście wiersz za wierszem. Emile Javal stwierdził, że oko porusza się skokami i "czyta" w czasie postojów (fiksacji). Ruch oka od jednej fiksacji do następnej jest nagłym drgnięciem i nazwany został ruchem migotania. Szybkość tych ruchów - nie kontrolowanych przez wolę w momencie przenoszenia wzroku - jest tak duża, że uniemożliwia wyraźne widzenie.
Stwierdzenie braku spostrzegania podczas ruchów migotania (przenoszenie wzroku) nie oznacza jednak niewrażliwości oka na bodźce. W normalnych warunkach czytania bodźce te jednak pomijamy (prawdopodobnie ze względu na ich zakłócający wpływ). Gdybyśmy tego nie czynili, jasność widzenia tekstu czytanego byłaby zakłócona. W procesie czytania każde takie rozmyte wrażenie podczas ruchów oka pomiędzy fiksacjami spychamy konsekwentnie do zakamarków podświadomości, nie zdając sobie nawet sprawy z powstawania takich wrażeń.
W roku 1901 w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy zarejestrowano na płycie fotograficznej ruchy oka. Z czasem metodę tę ulepszono, przystosowując ją do potrzeb badań nad procesem czytania (1925-1930). Płytę fotograficzną zastąpiono taśmą filmową, a do aparatu podłączono urządzenia pozwalające na równoczesne rejestrowanie ruchów obydwu oczu, w płaszczyźnie pionowej i poziomej, oraz ruchów głowy towarzyszących ruchom oczu. W latach sześćdziesiątych skonstruowano wiele elektrycznych aparatów do pomiaru ruchów oczu, mających między innymi tę zaletę, że są mniej męczące dla osób badanych.
W rezultacie licznych eksperymentów wyliczono, że czas spostrzegania (percepcji) wynosi 93-95% całego czasu czytania (przerwy + ruchy). Oznacza to, że oczy czytającego człowieka w ciągu godziny przez około 56 minut są w bezruchu, podczas którego następuje spostrzeganie drukowanej informacji i przekazanie jej do mózgu. Równocześnie oko jest tak zbudowane, że w ciągu sekundy może wykonać maksymalnie pięć zatrzymań. Wynika stąd wniosek, że szybkość czytania zależy także od tego, jaka ilość informacji będzie spostrzeżona w momencie przerwy fiksacyjnej.